Kolarstwo to pasjonujący sport, którego uprawianie może dostarczyć sporo pozytywnych wrażeń. Należy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że planować trasy należy odpowiedzialnie, w przeciwnym razie można zamienić miłą przejażdżkę w swoistą walkę o przetrwanie. Jakich błędów nie popełniać?
Ciężarówka – najgorszy wróg rowerzysty!
Doświadczenie pokazuje, że największym utrapieniem dla rowerzysty są samochody ciężarowe. W momencie wyprzedzania roweru wywołują one niekorzystny pęd powietrza, który często prowadzi do zachwiania równowagi cyklisty, co w skrajnych wypadkach może prowadzić do upadku i poturbowania się. Zjawisko to potęgowane jest dodatkowo w dni wietrzne. Dla własnego bezpieczeństwa i komfortu psychicznego należy więc rezygnować z tras, które często wybierane są przez kierowców ciężarówek. Mowa więc przede wszystkim o drogach krajowych – teoretycznie rowerzyści nie mają zakazu poruszania się na nich, ale zdecydowanie lepiej wybierać boczne, mniej uczęszczane trasy. Należy też pamiętać, że pasy awaryjne na drogach krajowych nie są ścieżkami rowerowymi i traktować je tak raczej należy tylko w sytuacjach ostatecznych.
Jedziesz w nieznane? Sprawdź podłoże!
Do wytyczania tras wycieczek rowerowych bardzo często używa się powszechnych Map Google. Korzystając z tego narzędzia warto jednak upewnić się również co do podłoża drogi, którą aplikacja nam rekomenduje. Bardzo często bowiem Mapy Google dla rowerzystów przewidują rozmaite leśne trakty, które do jeżdżenia na rowerach trekkingowych, a tym bardziej szosowych się nie nadają. Na szczęście zdecydowana większość asfaltowych dróg jest w Polsce objęta funkcją Street View – jest to nieoceniona pomoc w upewnianiu się co do jakości podłoża, po którym później na się zamiar szusować. Sprawdza się to głównie w przypadku dłuższych tras w rejony, w których wcześniej nie miało się okazji podróżować.